Seks i jego związek z rozwojem umysłowym
Zdroworozsądkowe wyjaśnienie pewnych błędnych poglądów
Autor: Frater B.C.M.
Jednym z najczęściej zadawanych pytań przez osoby zainteresowane rozwojem osobistym i rozwojem umysłowym jest temat szeroko pojętego seksu. W ciągu ostatnich dziesięciu lat tak wiele o tym pisano w popularnych mediach, że – jak można było przewidzieć – do debaty wkradł się fanatyzm. Pojawili się przywódcy i nauczyciele, którzy zaczęli wygłaszać dziwne i niepokojące tezy.
Najpoważniejszym aspektem całej sprawy jest niepodważalny fakt, że setki ludzi skłaniają się dziś ku systemom filozoficznym bardzo zbliżonym do dawnych systemów kultów seksualnych. I w tym właśnie tkwi wielkie i poważne niebezpieczeństwo.
Pewien mówca publiczny ostrzegał przed tym zagrożeniem już kilka lat temu. Mówił, że rozwój otwartej dyskusji na temat seksu wśród młodzieży – propagowany przez wiele czasopism, reformatorów, działaczy społecznych, a nawet szczerych ludzi religijnych – posunął się tak daleko, że seks i wszystkie powiązane z nim tematy stały się tanimi i nieustannie powtarzanymi wątkami, szczególnie przez osoby, które uwielbiają mówić o takich sprawach. Dziś często zarezerwowane są one tylko dla prywatnych rozmów.
Setki książek pojawiły się na półkach księgarń, prezentujących starożytne kultowe podejścia do seksualności, opiewających „seks jako siłę duszy” i degradujących całe to zagadnienie do poziomu pseudo-nauki. Wiele z tych książek to oszustwa – często zawierają błędne tłumaczenia, przekręcone interpretacje Biblii, mistyfikacje i nieuzasadnione wnioski. Ich przekaz nie jest konstruktywny ani etyczny, lecz służy emocjom i sensacji.
Dlaczego tak się dzieje?
Od czasów najwcześniejszych etapów cywilizacji, kiedy kobieta i mężczyzna byli zachwyceni cudownością swoich ciał i tajemnicą seksualnego zjednoczenia, temat seksu zaczął być uważany za coś „niedotykalnego” – coś magicznego. Religie i tradycje cywilizacyjne próbowały zapanować nad tą siłą, często wypaczając pierwotne intencje.
Dlaczego więc nie wrócić do zdrowego, naturalnego poglądu na seksualność, zamiast popadać w półdzikie systemy czci słońca lub fallusa, czy innych archaicznych rytuałów?
Przesada i błędne podejście
Czasami przeceniamy ciekawość młodzieży wobec seksu. A jednak, rozmowy z ludźmi z wielu miast wykazują, że to młodzież – zarówno chłopcy, jak i dziewczęta – jest najbardziej narażona na skutki chorób społecznych, wpływ pornografii i wypaczonych poglądów na seks. Ale czy ich zainteresowanie tym tematem jest naprawdę większe niż wobec innych obszarów życia?
Największym niebezpieczeństwem jest to, że modesty (skromność), czystość myśli i uczciwe zasady zostają odrzucone, a ich miejsce zajmuje rozwiązłość i seksualna nadpobudliwość.
Dzieci od najmłodszych lat uczą się złych postaw – nie przez nauczanie, lecz przez niekontrolowaną ekspozycję i brak nadzoru. I dlatego, jako społeczeństwo, musimy zatrzymać ten trend. Musimy uczyć prawdy, samokontroli i rozsądku.
Prawda i rozsądek w naukach mistycznych
Niestety, wielu autorów duchowych i okultystycznych wpadło w pułapkę. Uważają seksualność za bramę do boskości, promując nadużycia i wypaczenia. Ale prawdziwa wiedza duchowa nie usprawiedliwia takich postaw.
W rzeczywistości – i zgodnie z nauką – ludzkie ciało jest złożonym organizmem, a nie instrumentem perwersji.
Harmonia musi panować w ciele ludzkim, jeśli ma ono funkcjonować prawidłowo. Każdy system wewnętrzny musi działać normalnie i naturalnie – bez tłumienia, ale też bez nadmiernej pobłażliwości.
Różnice między płciami nie są fundamentalne w kwestii umysłowej siły – są efektem sztucznego rozdzielenia, narzuconego przez społeczeństwo, kulturę i edukację. Kobieta nie jest intelektualnie mniej zdolna. Potrzebne są tylko równe szanse.
Seksualność a duchowość
Z punktu widzenia okultyzmu i psychiki, różnice biologiczne są drugorzędne. W rzeczywistości, rozwój psychiczny i duchowy wymaga samodyscypliny. Seks nie jest „bramą do mocy”, lecz naturalnym elementem życia – takim, który musi być zrównoważony, kierowany, a nie tłumiony.
Nadużycia seksualne – czy to w postaci zbyt wczesnej inicjacji, czy przesady – prowadzą do rozstrojenia systemu nerwowego, do wypalenia duchowego, a często także do moralnego upadku.
Prawdziwa duchowa ścieżka
Wszystkie wielkie nauki duchowe – Jezusa, Buddy, Różokrzyżowców – uczyły czystości, mądrości, rozsądku i harmonii.
To, co dziś jest potrzebne, to normalny umysł w normalnym ciele – bez ekstremizmów, bez wypaczeń, bez nienaturalnych teorii.
Zbyt często mylona jest duchowość z ekscentrycznością lub seksualną dewocją. AMORC i inne poważne szkoły mistyczne odcinają się od takich nauk i podkreślają, że rozwój duchowy nie polega na ekscesach, ale na zdrowym, harmonijnym życiu – pełnym równowagi, radości i służby.
Podsumowanie
Człowiek, który chce się rozwijać duchowo, musi szanować wszystkie aspekty swojego ciała i umysłu – bez wypierania żadnego z nich, ale też bez ich idolizowania. Seks, jako naturalna część ludzkiego życia, musi być zintegrowany harmonijnie i rozsądnie, bez jego demonizacji ani ubóstwiania.
To, czego dziś potrzebujemy, to nie więcej teorii, lecz praktyczne zrozumienie zasad duchowego życia, oparte na równowadze, etyce i świadomym działaniu. Tylko wówczas rozwój jest możliwy – zarówno jednostkowy, jak i społeczny.
źródło: Sex and Its Relation to Mental Development; THE MYSTIC TRIANGLE – May 1925.