Demon Najdroższy.
Do Blandiny.
Jeszcze jest długo przed świtem. Ledwie dobiegła końca połowa letniej nocy, a ty może właśnie teraz dopiero wracasz z jakiegoś przyjęcia. Znużona zrzucasz bogaty strój i spoglądasz jeszcze raz w lustro, uśmiechając się na myśl o triumfach, jakie odniosłaś. Potem rozpuszczasz włosy i opadasz, już na wpół we śnie, w miękkie poduszki swojego łoża, aby dalej śnić o nowych ucztach, nowych hołdach. Czytaj dalej